.jpg)
Ooo. Mamy zaległości, ale myślę,
że małe Dramionowate zdarzenie będzie dostatecznymi przeprosinami :)
Na melodies-of-love również coś dziś zamieszczę, więc można zaglądać :3
Następny rozdział (prawdopodobnie) za tydzień, ale nic nie obiecuję, bo jeszcze go nie napisałam.
Rozdział 19
Leżała
bez ruchu od wielu godzin. Nie wiedziała gdzie dokładnie jest i nie
mogła też sobie przypomnieć jak się tu znalazła. Z każdej
strony czuła sztywny napór jakiegoś mebla, a na nogach mokry
ciężar. Nagle nie wiadomo skąd pojawiło się światło i
zapragnęła krzyczeć. Znajdowała się w wąskiej, prostej trumnie.
Na nogach spoczywało nieco ziemi. Nie mogła w to uwierzyć. Umarła.
Jest martwa. Trucizna, którą jej wstrzyknięto... Spojrzała na swą
dłoń i ujrzała nienaturalne wybrzuszenie pod skórą. Poczuła
mdlącą chęć paniki, gdy zorientowała się, iż pod jej skórą
coś pełza. Przestałą nad sobą panować. Zaczęła drapać swą
skórę bezlitośnie. Jej paniczne, zwierzęce krzyki poniosły się
echem po wąskiej przestrzeni i nagle światło zgasło, a ona
została sama ze swoim trupem. Nie przestawała się szamotać i bić
pięściami w pokrywę. Nagle uderzyła czołem o coś twardszego od
drewna i rozpędzonego.
Otworzyła
oczy. Nad nią pochylała się wysoka, masywna postać, trzymając
jej nadgarstek, którym raniła swoją rękę w żelaznym uścisku.
Krzyknęła mimowolnie nie rozpoznając Draco.
-Hermiona,
obudź się. To ja. To był tylko sen. Tu jesteś bezpieczna. Jesteś
bezpieczna, rozumiesz? - mówił wolno, jednak mimo to do niej
docierało co drugie słowo. Powoli zaczęła tracić chęć walki. Z
niewyjaśnionych przyczyn ten łagodny głos, w którym tkwiła nutka
napięcia, uspakajał jej oszalałe zmysły. Powoli zaczęła
rozumieć co się stało. Sen. Głupi sen. Zwykły sen, a ona już
oszalała. Czy kiedyś będzie normalna?
-Przepraszam
– szepnęła skruszona, czując wypływające na policzki rumieńce.
Draco nadal pochylał się nad nią, jakby bojąc się, że jej stan
na powrót się pogorszy. - Zły sen – wyjaśniła, przykładając
dłoń do swego obolałego czoła. Usiadła na krawędzi łóżka
czując, że sen nie nadejdzie tak szybko.
-Będzie
z tego siniak – zauważył stając w drzwiach pokoju, uchylając je
i wpuszczając nieco światła.- Spróbuj zasnąć, jeżeli się nie
uda, jestem w salonie i mam trochę jedzenia – jedzenie. Jej
żołądek ścisnął się i wydał z siebie przeciągły niski
pomruk, podobny do warczenia. Nawet nie łudziła się, że nie
słyszał. Słyszeli nawet w Arizonie. Malfoy uśmiechnął się,
przeganiając ze swej twarzy niepokój i zastępując go ironicznym
uśmieszkiem. Jej pierwsza naturalna reakcja i pierwsza sytuacja, w
której wiedział jak jej pomóc. Przynajmniej raz – No to czekam
przed tym czarnym, świecącym pudłem – po tych słowach wyszedł.
Natychmiast podążyła za nim. Rzeczywiście na stoliku pomiędzy
fotelami stało kilka małych butelek napojów, paczka krakersów,
dwa jabłka i świeże kanapki z indykiem i sałatą oraz tabliczka
czekolady. Ślina napłynęła jej do ust.
-Skąd
to masz? - zapytała.
-Ten
koleś z dołu, pytał się, czy czegoś nam potrzeba, więc wysłałem
go na zakupy – wzruszył ramionami. Domyśliła się, iż zapewne
zaoferował też duży napiwek.
-To
miło z jego strony – rzekła odgryzając naraz pół kanapki i
popijając ją mrożoną herbatą z butelki. Draco uśmiechnął się
do niej, widząc jej apetyt. Hermiona zmarszczyła brwi.
-Powiesz,
co takiego chcesz przekazać przez ta twoje uśmiech? - zapytała z
frustracją. Blondyn spąsowiał.
-Po
prostu dobrze, że jednak jesteś cała – rzekł z miną nie
zdradzającą absolutnie nic.
-No i
znowu. Powiedziałeś to już trzeci raz. Czy coś uległo zmianie,
kiedy mnie nie było? - zapytała rozdrażniona, kończąc
nieszczęsną kanapkę i sięgając to apetycznie wyglądające
jabłko.
-Czy
coś się zmieniło? - udał, że duma. - Zmieniło się w zasadzie
wszystko. Harry przypomniał sobie, po której stronie gra, Giny
odkryła, że ma zadatki na złodzieja i wróżkę jednocześnie nie
przestając byś wredną małpą, Ron... yhm, w jego przypadku nie ma
większych zmian – zakończył.
-Wiem,
to wszystko już wiem, ale chodziło mi o ciebie. Czy z tobą
wszystko w porządku? - zapytała z realnym zainteresowaniem i
troską, jakby obawiając się, że przeszedł operacją mózgu, albo
coś podobnego.
-Ja, to
inna opowieść, na inny wieczór – odparł. Nie chciał mówić o
sobie, bo ta historia była mroczna i smutna. Historia o zabijaniu i
o strachu, koszmarach i złych uczuciach. Dobrze, że była cała.
Tylko tyle przychodziło mu na myśl, gdy wspominał to okropne
uczucie, nieść ją w ramionach, niemalże martwą, zziębniętą i
wychudzoną, podobną do kupki brudnego materiału, który leżał w
jej celi. Czuć pod palcami jej słabnące tętno. Lecieć na miotle
i okradać zasoby ojca by przywrócić jej życie. Mógłby stać się
dla niej przestępcą, złodziejem, zawodowy mordercą. Lecz
wiedział, że nie może jej tego powiedzieć. Nie zrozumiałaby, nie
chciałby mieć z nim nic wspólnego, brzydziłaby się nim, tak samo
jak każdy uczeń, każdy nauczyciel. To Potter był bohaterem dla
tłumów, on nie mógł być nawet jej. Po prostu szara figura w tle.
-Więc
porozmawiajmy o mnie – niespodziewanie zmieniła temat, co było
równie kojące co niepokojące. - Opowiedz mi jak mnie znalazłeś,
dlaczego byłeś sam i jak to się wszystko stało?
-Sprytna
jesteś – rzucił rozgryzając skórkę jabłka i wbijając zęby w
soczysty, lekko kwaśny miąższ.
-Chciałabym
wiedzieć. To dla mnie ważne. Nie wiem... - raptownie zamilkła,
wbijając wzrok w zgaszony telewizor i podciągając kolana do
piersi. Oparła na nich głowę i szukała odpowiednich słów –
Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale to uratowało mi życie.
Kilka minut później byłabym martwa – odparła patrząc przed
siebie.
-To
było proste. Zdobyliśmy zaklęcie, które wydobyło wspomnienie w
głowy wiewióry, a potem tylko się teleportowałem, magazyn był
całkowicie opuszczony – rzekł z udawaną nonszalancją, markując
beztroskę i bagatelizując każde z wydarzeń, skracając je o
połowę. Dziewczyna wiedziała, że to nie prawda, ale nie chciała
go męczyć. W jakiś sposób czuła, że było to dla niego równie
mocne przeżycie, jak dla niej i gdy nadejdzie odpowiedni moment,
Draco opowie jej prawdę. Wiedziała, że po tym wszystkim, chłopak
zasługuje na wiele więcej niż wdzięczność i cierpliwość.
-Dobry
sok – zauważyła, by rozładować napięcie i jednocześnie dać
tlenionemu znak, że ta rozmowa jeszcze się nie skończyła, a
odpowiedz nie jest satysfakcjonująca. Blondyn wziął butelkę z jej
rąk i wychylił mały łyk.
-Rzeczywiście
– pokiwał, przełykając słodką ciecz.
Po
dłuższym czasie spędzonym na luźnych rozmowach i jedzeniu, Draco
zauważył, iż dziewczyna przymyka oczy i zaczyna drzemać.
-O nie
– rzekł wstając i podchodząc do jej fotela. - wstawaj, idziesz
do łóżka – rzekł, stawiając ja na nogi, metodycznie
podtrzymując za ramiona. Jednak kolana okazały się być z waty,
ona sama marszcząc zabawnie nos, zarzuciła mu ręce na szyję,
najwidoczniej uznając, iż ten ma zamiar ją zanieść. Malfoy
pokręcił głową, podnosząc ją. Mimo wszystko, tak mały
niepozorny gest, poruszył jego skostniałe serce. Nie był pewien,
czy chce, aby Hermiona czymkolwiek w nim poruszała.
-Księżniczka
się znalazła – szepnął jej do ucha, przykrywając jej zmęczone
ciało kołdrą.
świetne :3 Zakończenie najlepsze <3 Czekam na następny rozdział ;3
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie :3
UsuńMam nadzieję, że uda mi się niebawem dodać jakąś nowość :D
Cudo, ja również uważam, że twoje zakończenie jest najlepsze. Szkoda, że tak krótko, ale nie mam co narzekać. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział...
OdpowiedzUsuńDzięki ^.^
UsuńTeż uważam, że dość krótko, ale w zasadzie nie chciałam tu nic na siłę wciskać :)
Nowość niebawem, ale jeszcze nie wiem dokładnie kiedy :D
No i tu tez krótko :c
OdpowiedzUsuńJak mi za tydzien niedodasz to zabije ;)
Końcówka byla ... Suuuuuuper xd
chociaz po poczatku się spodziewalam buzi-buzi xd
I wogole świetny rozdzial tylko szkoda ze krótki xd
Następna notka oczekuje rekompensaty xd
Pozdrawiam M.
Oj, bywa :3
UsuńPostaram się o coś dłuższego za tydzień :D
Nie chciałam ich natychmiast łączyć, bo raczej byłby to trochę kłopotliwe dla Hermiony, która przeżyła tak wiele.
Będzie rekompensata, słowo harcerza :D
Przyznaj się, że nie byłaś harcerzem! :P
Usuńooo:C
UsuńPrzejrzałaś mnie, ale cele miałam zbożne :3
Króciutko :( ale cudowna rozmowa, oni sami i jedzenie :D a kiedy zawitasz na better soul? :D Uwielbiam te blogi <3
OdpowiedzUsuńO tak - jedzenie, coś tak czułam, że się spodoba :p
UsuńBetter już mnie goni i chyba w tym tygodniu coś tam wtłamszę :D
Jedzenie - ważna rzecz przecież ;p :D
Usuńdokładnie :3
Usuń:D ;3
UsuńAha aha podoba mi się to ! :) Długo czekałam i mało dostałam ! :( Ale i tak mi się podobało ! :* Czekam na rozwój wydarzeń :) Pozdrawiam Asia :*
OdpowiedzUsuńCieszę się ^.^
UsuńMało bo mało, ale chyba więcej Dramione, niż w całym opowiadaniu do tej pory :3
Świetny rozdział, mam nadzieję, że tym razem nie będziesz kazała nam tak długo czekać na nową notkę ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;**
Dziękuję :D
UsuńTeż chciałabym móc dodawać sprawnie i treściwe rozdziały, ale niestety "wicher zły" :p
Nominacja!
OdpowiedzUsuńDo liebster Award ;) hermiona-hogwart.blog.pl
Ooo dziękuję :D
UsuńDodasz dzisiaj nowy rozdział ? ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, chyba nie dam rady, ponieważ zupełnie nie wiem jak się do tego zabrać i chyba po prostu poczekam na inspirację.
UsuńNa http://zrecenzuj-opowiadanie.blogspot.com/ pojawiła się recenzja Twojego bloga. Zapraszam do zapoznania się z nią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Finis. ;)
Fantastyczny rozdział! Ciekawa jestem jak długo Malfoy zamierza opierać się i ukrywać swoje uczucia.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział.
Pozdrawiam
kiedy nowa notka? wpadasz tu wogole ?
OdpowiedzUsuńowszem, wpadam i niecierpliwie czekam na dzień, gdy znajdę czas, aby móc ukazać tu nowy rozdział, ale świat jest brutalny i nie tylko wy macie obowiązki :C
Usuńksiążniczka haha! czekam na nexta:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wkrótce coś się tutaj ujawni, bo naprawdę spodobało mi się Twoje opowiadanie :) Przeczytałam dotychczasowe rozdziały w nocy i bardzo fajnie się czytało, choć z początku nie mogłam ogarnąć faktu, że Draco zadaje się z nimi ot tak, że oni mu w pełni ufają i w ogóle :) I że Hermiona z taką łatwością jednak zaakceptowała go i uznała przyjacielem, po tych wszystkich latach (nawet, jeśli się chłopak wziął za siebie i zmienił). Także tylko to mi się w sumie gryzło, ale poza tym, miód. Strasznie podoba mi się ich relacja, w sensie Hermiony i Draco, tak wspaniale się o nią troszczy i w ogóle. Boję się tylko, że wszystko się zniszczy, kiedy Hermiona dowie się, że jej przyjaciel się w niej znowu zakochał, a ona z miłością do przyjaciół ma lekkie opory po pozostałościach po Ronie :> ps. od początku samego nie lubiłam tego ministra, dobrze że Draco go potraktował avadką, ale mam nadzieję, że uda im się bez szwanku wyjśc z całej sytuacji.
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi nic innego, jak poczekać na nowy post i trzymać kciuki, by pojawił się jak najszybciej i by był jak najlepszy! :) Pozdrawiam
/granger-again.blogspot.com/
Dziękuję :D
UsuńStrasznie miło mi, czytać ten komentarz, serio ;3
Świetny blog.Zapraszam do mnie:http://zaplatanawopowiesciach.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń:c już miesiac nic nie ma :c
OdpowiedzUsuńoj, oj, no będzie, obiecuję :)
Usuńjesteś zła, wiesz? :c
OdpowiedzUsuńtyle kazać czekać swoim wiernym czytelnikom :c
hej, no dacie radę :3
UsuńJestem zauroczona Twoim opowiadaniem. Relacje między bohaterami są skomplikowane.
OdpowiedzUsuńMalfoy szczelnie ukrywa swoje prawdziwe uczucia i emocje nie pozwalając im się wymknąć.Z pewnością to utrudnia innym poznania go. Czekam więc na moment w którym przestanie się kontrolować przy Hermionie i pokaże przynajmniej część swoich uczuć.
Kiedy możemy liczyć na nowość?
Pozdrawiam
Kola
Dziękuję :3
UsuńHm... nowość... jutro :D
Hej :) Nominowałam Cię do "Libster Award" na moim blogu http://story-by-moony.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*