niedziela, 14 października 2012

Rozdział 13




Tak więc korzystając z momentu wolnego czasu,
dodaję rozdział 13. 
Uprzedzam - mało akcji, dużo jakiś takich pokrętnych wydarzeń :)
Myślę, że w sam raz, jak na rozdział tuż przed rozpoczęciem tej właściwej 
akcji.
W kolejnym rozdziale czeka was myślę, że miła niespodzianka, ale to 
dopiero za tydzień, lub dwa :3

Rozdział 13


Muzyka

Zaufanie jest czymś tak pięknym, że nawet
 największy oszust odczuwa szacunek
 dla  tego, kto go nim obdarza

-Marie von Ebner

-No już, pokazuj tą kartkę. - pośpieszył blondyn, widząc wahanie rudowłosej.
-No już, nie widzisz, że się boję? - warknęła, rozdrażniona i przejęta.
-Hermiona też się boi, a my marnujemy czas. Zrób to. - rozkazał tonem łudząco podobnym do tego, jakim posługiwał się jego ojciec w stosunku do „niższych” sobie. Giny zrobiła groźną minę, jak zawsze gdy ktoś zarzucał jej egoizm i rozłożyła kartkę na podłodze między nimi. Ginewra złapała powietrze w płuca nim odczytała nazwisko, by po chwili zdać sobie sprawę z faktu, iż wstrzymuje je w piersi, będąc w głębokim szoku. Zerknęła nieśmiało na Malfoya, który zbladł ku jej przykremu rozbawieniu. Przez chwilę słychać było jedynie kapanie wody z nieszczelnego kranu i głosy uczniów przechodzących obok łazienki, nieoficjalnie nazwanej „Łazienką Płaczącej Marty”. Zimna posadzka biła bezlitośnie chłodem, ciało obu uczniów, jednak żadne nie ruszyło się z miejsca. W końcu uczynił to Malfoy, odczytując po raz setny już, nazwisko widniejące w rubryce „wypożyczył/a”.
-Co to, do cholery ma znaczyć? - wypowiedział cicho, jednak wyraźnie. Giny zadrżała, a po jej karku przebiegł dreszcz godny bohaterów mrocznej powieści. Co teraz zrobimy? Pytanie błąkało się w jej umyśle. No co?
-Co robimy? - zapytała w trwodze.
-Cholerne dziewuszysko. Wszystko utrudnia. Wszystko. - wyrzucił z jadem, Draco.
-Musimy powiedzieć Harremu. - ruda była przekonana odkąd pierwszy raz zobaczyła Harrego Pottera będąc dziesięciolatką, że gdy coś nie idzie jak trzeba i nikt nie wie co zrobić, to trzeba to powiedzieć Harremu. Może miało to swoje podłoże w głębokim przekonaniu, iż chłopak jest superbohaterem. Pokonanie wielkiego wroga czarodziejów, które imię nadal zbudzało strach, tylko utwierdziło ją w tym przekonaniu.
-Nie. Harry w jakiś sposób opowiedział o wszystkim ludziom, którzy porwali Hermionę, może nawet o tym nie wie, ale... Nie zawsze jestem opanowany. Można powiedzieć, że potraktowałem go niedelikatnie. - wyjaśnił bez cienia skruchy, czy też przejęcia. Wręcz przeciwnie – w jego głosie wyczuwalne było zrezygnowanie i obojętność.
-Co to ma znaczyć?! - wrzasnęła Giny, poniesiona emocjami. Również wstała, wciskając kartkę w kieszeń sportowej bluzy z logiem Gryffindoru. Zmierzyła Draco, który opierał się o umywalkę, zimnym, wrogim spojrzeniem.
-Zawsze go broniłaś, Weasley. Tym razem to ja mam rację. Twój chłoptaś wyśpiewał im wszystko i dlatego Hermiona oberwała od tego faceta. On zdradził przyjaciół. - słowa były idealnie dobrane i trafiały tam gdzie chciał – w serce i zdrowy rozsądek. Giny powinna pomyśleć nad dalszą znajomością z brunetem. Jego starania przyniosły odwrotny efekt. Ruda obrzuciła jego nonszalancką sylwetkę wściekłym wzrokiem i podeszła do niego dźgając go palcem w pierś.
-Ty! Myślisz, że jesteś święty?! Tyle lat byłeś zwykłym tchórzem i zdrajcą, podporządkowanym swojemu tatusiowi! Co teraz daje ci prawo osądzać Harrego?! Gdyby nie on, teraz byłbyś kurzem w Pokoju Życzeń! Dam swoją prawą rękę, o to, że nawet teraz masz jakieś korzyści z ratowania Hermiony i...
-Przestań, to zupełnie coś innego. - warkną odpychając dłoń Weasley od siebie.
-Coś innego, też mi coś! Niby co odróżnia ratowanie Hermiony od twojego rzekomego „naprawienia się”?!
-Coś. Odwal się rudzielcu. - Jej twarz przypominająca dojrzałą piwonię, nagle uległa zmianie. Wyraz stał się pytający, a brwi powędrowały hen do góry. Z trudem łapała powietrze, po ich kłótni i z radością kontynuowałaby, gdyby nie owe „coś” i grymas bólu na obliczu Malfoya.
-Malfoy, ty się... - zaczęła z fascynacją godną mugolskiego ornitologa, który zobaczył feniksa.
-Powiedziałem, że masz się odwalić. - mruknął, mrużąc wrogo oczy. Czuł się osaczony przez tą paskudną, rudą wiedźmę.
-Nie wierzę, ty się naprawdę...
-Zamknij się. Widzę, że Hermiona ma samych wspaniałych przyjaciół. Zresztą nie ważne, zrobię to sam, bez was. Tak jak wtedy, gdy ją zostawiliście. - rzekł buńczucznym tonem.
-Przypominam, że ja też zostałam pozostawiona bez wieści. Masz rację, nieważne. Przez sekundę pomyślałam, że to „coś” może pomóc Hermionie, ale teraz wiem, że dzięki twojemu egoizmowi, umrze nie wiedząc ani o naszych próbach, ani o twoim „czymś”. - Tu sprawdziła się legenda, jako iż Gryfoni mogą być równie dobrzy w wywieraniu wpływu jak uczniowie domu węża.


***


-No i kto wypożyczył tą książkę? - zapytał Harry, poprawiając na sobie szatę. Nadal czuł się wstrząśnięty opowieścią swych rówieśników. Właśnie okazało się, iż Giny współpracowała z Draco, podczas gdy on robił same głupie rzeczy. Między innymi dał się podsłuchać w Ministerstwie.
-Tylko się nie przejmuj... - zaczęła ruda z ckliwa troską.
-No już. To Potter, nie trzymiesięczne dziecko. - warknął blondyn, stojący za fotelem dziewczyny.
-Och, no dobrze. To Hermiona. - Wybraniec poczuł jak myśli pod jego czaszką, zaczynają się kotłować, przyprawiając o mdłości.
-Jak to? Jej wszystkie rzeczy są w Departamencie Zaginięć. Mamy pewność? - zapytał słabym głosem, w którym odzwierciedlało się jego samopoczucie.
-Nazwisko zostało naniesione automatycznie za pomocą czarów. Pewność maksymalna. - zapewnił suchym tonem, Malfoy. - Na początek wyjaśnimy coś sobie. Nie jestem tu bo cie lubię i nadal uważam cię za naiwne, głupie dziecko. Masz nam pomóc w zdobyciu tej książki. - rozkazał mierząc Pottera, taksującym spojrzeniem. Jego głos wyrażał coś pomiędzy zdenerwowanie, a bezgranicznym zdumieniem z powodu swojej obecności w tym miejscu, to tak jakby ktoś zaciągną go tu podczas snu i teraz nikt nie chciał go wypuścić.
-Czy jest pewność, że dzięki niej, coś zdziałamy? - zapytał powątpiewając.
-Ja ufam Hermionie, nie wiem jak wy. - odezwała się niespodziewanie dziewczyna. - Nie wiem jak, ale nasza przyjaciółka jest niezwykle mądra i przewidziała wszystko. Tylko tak ją odnajdziemy.

W salonie Gryfonów zapanowała cisza. Każdy dobrze zdawał sobie sprawę z powagi tej misji i jej konsekwencjach. To będzie wyzwanie rzucone prosto w twarz, Ministerstwu. Co się stanie, gdy Minister podniesie rękawicę? Czy można bezkarnie splunąć na nieskalaną powierzchnię honoru tejże instytucji i ujść z życiem?

-Ufam Hermionie. - zapewnił z mocą, okularnik.
-Draco? - zapytała Giny.
-No chyba nie wyznawałem miłości bibliotekarce, by wycofać się w połowie? - zakpił, wspominając popołudnie spędzone na oganianiu od siebie natrętnych i złośliwych ludzi. Nie omieszkali oni dopiec mu z powodu zajścia w bibliotece. Natomiast pani Prince... ona kiedyś zrozumie, że to jedynie żart.
-Co ty zrobiłeś? - zarechotał brunet.
-Odczep się Potti. - warknął Dracon, zakładając ręce na piersi i wydymając wargi w wyrazie zbulwersowania. - Może i ja mam romans z Prince, ale to ty wtajemniczasz naszego rudego brata. - zakończył z szatańsko niewinnym uśmieszkiem.

***

Zakon Trzech Głów to elitarna loża najwybitniejszych czarodziejskich osobistości. Członkowie zgromadzenia zawsze pozostawali anonimowi i nieuchwytni. Każdy przeciętny czarodziej, słysząc ową nazwę, ma na myśli najczarniejsze scenariusze i obrazy pełne przelewu krwi i czarnomagicznych, starożytnych rytuałów. Na dobrą sprawę nie spotkała się nigdy z literaturą, która odpowiedziałaby na najprostsze, elementarne pytania, dotyczące tego tajnego zgromadzenia. Znała jedynie kilka faktów. Podstawą Zakonu są „trzy głowy”, czyli trzech przywódców, rządzących wspólnie i jednocześnie. Jeżeli zdarzało się, iż zabrakło jednego z nich, natychmiast zwoływano posiedzenia w zamkniętym kręgu najwyższych rangą członków i wybierano nową głowę. Warunkiem wstąpienia do zakonu były ponadprzeciętne umiejętności magiczne, wykształcenie, majątek i nie należenie do żadnej organizacji propagującej podziały wśród sfery magicznej.
Motto zakonu brzmi:

Mater fiat scire
Morietur puer potentia
Key est unitate

Co znaczy:

Matką niech będzie wiedza
Dzieckiem będzie potęga
Kluczem jest jedność

Słowa te brzmią szlachetnie i zdają się być ideologicznie poprawne jednak jest mnóstwo 'za', aby nie traktować tego jako idealny plan wyborczy. Całe stowarzyszenie powstało w XV wieku, gdy Minister postanowił oddać w całości władzę nad magiczną częścią Angli, w ręce władzy centralnej, w tym wypadku swoje własne. Zresztą tak też jest po dziś dzień. Spotkało się to z dużym niezadowoleniem wielu senatorów, wobec tego założyli oni własne zgromadzenie. Byli bardzo bogaci, wpływowi i utalentowani. Mogli obalić Ministerstwo w niecały miesiąc, jednak nie stało się tak.
Nierzadko można usłyszeć głosy znawców, którzy twierdzą, iż podpisano nadal aktualny pakt z władzą, iż w obliczu zagrożenie, Stowarzyszenie Trzech Głów wystawi swego kandydata na Ministra i w razie potrzeby całkowicie przejmie władzę nad Ministerstwem. Była to mało prawdopodobna opcja i niewielu w nią wierzyło. Dlaczego Ministerstwo miałoby się godzić na coś takiego i przez tyle lat nie przeciwstawić się Trzem Głową?

W każdym razie, Hermiona właśnie leżąc w swojej celi, przyglądała się ścianie, naprzeciw siebie. Wilgoć pochodząca z ulewnych deszczów, osadziła się na cienkiej warstwie tynku, który oddzielił się od poprzedniej warstwy. Nie wiedziała co podsunęło jej ten pomysł, ale oderwała znaczną część owego tynku, a to co zobaczyła pod nim, przerosło jej oczekiwania. Właśnie w pełnej, zatęchłej okazałości, prezentował się herb Zakonu Trzech Głów. Okrągłą tarcza z symbolem nieskończoności pośrodku, nałożonym na rzymską liczę trzy. To zupełnie zmieniało jej spojrzenie na swoje położenie. Nie możliwe, aby znajdowała się w ruinach jednej z siedzib Zakonu. To bez sensu, co ci ludzie mogą mieć wspólnego z Harrym i z nią?

Nagle ciężkie drzwi otworzyły się i już wiedziała, jak zareagują jej kaci.
-Teraz muszę zginąć, prawda? - zapytała bez cienia strachu, prostując się na drżących nogach.
-Tak. - odpowiedział mężczyzna, patrząc na wydrapaną lukę w ścianie. Nikt tego nie planował.



~O-O~

Uwaga Konkurs na trasie wy- nagroda!

Na moim fanpage`u jakiś tydzień temu ogłosiłam konkurs, który będzie trwał 
do końca października, więc jeszcze trochę czasu ;)
Należy wykonać (między innymi) pracę literacką o tematyce Dramione lub ogólnie Potterowskiej
opcjonalnie - związanej z Halloween.
Nagrody są rzeczowe i zostaną przesłane pocztą do 3 pierwszych miejsc. 

Szczegóły tutaj : kliknij :3

Tak więc zapraszam do uczestnictwa WSZYSTKICH 

-Koniec reklamy-

ps. No i komentujcie :> 

8 komentarzy:

  1. No i nadal stoję w kropce i nic nie wiem :D
    Ja nie chce żeby zabili Hermionę ! Ej no poczekaj na Draco ! Ja lubię tylko dobre zakończenia :(
    Czekam na kolejną część i nowe wiadomości ;) Asia ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, jedna Hermiona mniej :3
      Cóż zakończenie jeszcze nie jest jasne, ale chyba cię zdziwi :)
      Kolejna część gdzieś w tym tygodniu... tak bym chciała ^.^

      Usuń
  2. Hej noo w takim momencie... Proszę niech następny rozdział pojawi się szybko, bo zwariuje przez ciebie. Mam tylko nadzieję, że jej nie zabijesz, a oni zdążą ją uratować. Pozdrawiam Amiss

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabiję, a może nie zabiję - tajemnicy nie wydam :3
      Nie wariuj, niedługo coś dodam :P
      Całusy
      Never

      Usuń
  3. Świetny wątek z porwaniem. Dobrze budowane napięcie. Podoba mi się :>
    Ja po prostu kocham rozmowy Draco i Ginny :3 Wiewióra! Tchórz! Mistrzowie ;]
    Czekam niecierpliwie na 14 :)
    Pzdr. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^ Cieszę się, że podoba ci się to całe porwanie, bo nie bardzo byłam do tego przekonana, a jednak :D
      Myślę, że Draco i Giny po prostu musieli tacy być.
      14 niebawem :3
      Całuję
      Never

      Usuń
  4. Kiedy następny rozdział, bo ja tu już nie mogę się doczekać kolejnej części...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj prawie skończyłam pisać 14 i chyba uda mi się na ten piątek :D
      Pozdrawiam i przepraszam za czas oczekiwania :D
      Never

      Usuń